26 lip 2009

Tydzien w lesie na serio dobrze robi :D



I ten profil ktory mnie rozwala
W kupie sila... Iskra na chrzcie :D



I jedyne moje zdjecie... cała noc nie przespana... przebiegana, prześmiana i przerzucana mąką i innymi rzeczami... z Malyszem po chrzcie

18 lip 2009

Inteligentne rozmowy :D

xxx
16:27:11
nie interesuje mnie Twoja kupa

emi
16:27:22
czuje sie pokrzywdzona

xxx
16:27:32
wybacz, ale nie zaakceptuje Twojej kupy

emi
16:27:41
no coz...

xxx
16:27:46
nie ma dla niej miejsca w moim sercu

xxx
16:27:59
kupie mowimy stanowcze nie

17 lip 2009

nie moge wejsc na juciupie to dam linka z wrzuty.... wchodzta i sluchajta!!!!!! swietnie!

Tonight’s the night
Let’s live it up
I got my money
Let’s spend it up
Go out and smash it
like Oh My God
Jump off that sofa
Let’s get get off

16 lip 2009

Koniec kursu... kolano rozbolalo poraz drugi :/ A w piuntek zjemy kielbaske i bedzie milo


ąse madąse...



Płonie ognisko i szumią knieje... czyli powrot do przeszlosci... od niedzieli jestem w lesie poza jakimkolwiek zasięgiem







8 lip 2009

Poszlam wczoraj z Zuzką do Kfc i wlasnie w vivie leciala piosenka dody... no i coz... jedyne co mi zostalo to wstawic ją tu bo do tej piosenki mam slabosc... nie wazne ze dody czy innej lafiryndy
i ma fajne buty i ladna tiulowa sukienke ;)

7 lip 2009

Wielo godzinna jazda pociągiem(ale z super ludzmi :D ), zatrzymanie sie przed gdanskiem, dojazd do gdanska, dojazd do gdyni glownej i w koncu dojazd pksem do babich dolow... przeprawa z bagazami do punktu wymiany biletow na opaski i w koncu wyjscie na pole! Wyjecie namiotu, wsadzenie tam rzeczy i prysznic. Wtedy jeszcze nie bylo kolejek wiec luks ;)
Pierwsza noc bez koncertow ale za to z imprezami na polu :D Latający i spiewajacy i krzyczacy wszedzie ludzie, obcokrajowcy polewajacy sie piwem z beczek i bardzo malo snu.
No i potem juz codziennie o 7 rano moje wyjscie z namiotu i polozenie sie obok niego w cieniu gdzie mozna bylo pospac jeszcze 2h... no i plaza... bo pod prysznic nie dalo sie dopchac... po plazy dopiero w okolicach 15 prysznic, i koncerty...
arctic monkeys na ktorych troche sie zawiodlam, basement jaxx, gossip-czyli grubsza pani ktora zarazala dobrym humorem i od ktorej tryskalo pozytywna energia, kooksi, kawalek mobiego i duffy no i crystal castles... odjazd po calej lini, tego koncertu nie da sie normalnie opisac... wychodząc z namiotu gdzie byl ten koncert mialam w glowie tylko 3 mysli "ona jest chora psychicznie!" " ale bylo zajebiscie!" i "ona jest podobna do faronki!" bo co ta Alice cala odwalala to glowa mala
w sobote przyjechala faron i mysz i wraz z nimi obskoczylysmy madnessow faith no more i pendulum ktorzy dali jeden z najlepszych koncertow na openerze
i wreszcie nadeszla wielce przeze mnie oczekiwana niedziela... i tak po trochu lily allen santigold tingsi i placebo z zajebistym perkusista i THE PRODIGY! :D juuuhu! To bylo mega, zgnietli mnie nie tylko ludzie w tlumie ale i muzyka i klimat i wszystko... dobrze ze ochrona czy ktostam roznosili troche wody bo inaczej bym nie wyrobila.
No i tak poniedzialkowym deszczem zakonczyl sie Opener 2009.
Rano budząc sie myslalam ze odplyniemy zaraz razem z namiotem ale nie bylo tak zle :)
Byle do za rok :D I polecam wszystkim pole namiotowe! Tak jak mowi wiekszosc osob.... opener bez pola traci polowe klimatu i zabawy.



I pare filmow... tutaj stalam (jesli przepychanie sie, skakanie, i wrzeszczenie mozna tak nazwać) pod barierka z lewej strony :D