30 lip 2010


Od soboty jestem w Londynie.
Pisać smsy, nie liczyć na odpisanie i czekac, az dam info na fb :*

25 lip 2010

Żebym juz nigdy jej nie zgubiła!

Bugajewo 2010

Kamnile dwa to są takie osoby ktore mnie optymistycznie nastawiaja do zycia. Tak bardzo zaluje ze widzimy sie tak rzadko. Chetnie pojezdzilabym jeszcze zielonym bravo i posluchala britney spears, albo tez fajniejszych rzeczy typu Predict the day. No, ale zycie plynie, chopaki dziewczyny maja i sie kumplowac tak bardzo nie da. Za to wczoraj bylam na bugajewie. I ciesze sie ze poszlam, bo mialam nie isc.
Porobilam troche zdjec.
Jak przystalo na bugajewo-nie moglo sie obyc bez bitwy freestylowej.
Tutaj zdjecie z kielbaska i ketchupem, niestety nie produkcji Marcela.
Ładne zdjecia pozowane
A na koniec Poznań dał dupy.

22 lip 2010

Rozmowa z Mysia... i idealny opis naszego afrykanskiego lata

myshka

16:40:28
ale co najgorsze to teraz zeby mi wyschly wlosy
16:40:31
taki goracz
16:40:38
ja nie wiem czy mokre czy spocone
16:40:42
tragedia

21 lip 2010

Eureka, kurwa eureka

Wstalam o 11.30, o 12.30 juz mialam ochote isc spowrotem spac. Ale przeciez nie pojde znowu spac. Co za marnowanie wakacji to by bylo. Wiec czytam sobie ksiazke, i co pare stron zaczynam myslec o czyms innym, to sny, to Dawid, to bób, to mama, to sprzatanie, to basen... i wiele innych rzczy. I tak wlasnie zaczelam rozkminiac, czemu to ja w tym domu zawsze mam najwieksze problemy, czemu wszyscy przypierdalaja sie do mnie? No i kurde, to przeciez proste. Jestem najstarsza, do kogo niby jak nie do mnie, maja sie przypierdalac rodzice? Że niby ja nic nie robie (jakby to porządek w pokoju wyznaczał nic nie robienie) no ale co ja poradze, jak posprzatam pokoj to nie moge nic znalezc, jak mam wszystkie ciuchy poukladane w szafie to nie mam w co sie ubrac, jak mam porządek to mnie to wkurwia. Pozatym, jesli mam juz sprzatac to musze sprzatac tak zeby mama widziala, wtedy bedzie miala satysfakcje. Nie zauwazy ze posprzatalam jesli bede sprzatac pod jej nieobecnosc. A takie sprzatanie jest najlepsze, kiedy nikogo nie ma i kiedy mozna sie skupic tylko na sobie, na tym co sie robi i na muzyce. Jesli posprzatam wtedy kiedy mamy nie ma to i tak za jakis czas mi wykrzyczy ze nie sprzatam i nic nie robie.
Pierdolić te sprzatanie.
Lepiej być szczesliwym  i nie przejmowac sie bałaganem. A przeciez i tak co jakis czas nabiera się ochoty na ogarnięcie, pewnego ranka budzimy sie z myślą, dziś to ogarne, i tak jest, są dni kiedy jest ochota na zostanie w domu i ogarniecie, pokoju, skóry, wlosow, paznokci, ubran w szafie, wszystkiego. I tak tez bedzie u mnie. Potrzebna jest wena. A wena przychodzi w najlepszym dla ogarniania sie momencie.

-I na tym koncze moją rozkminę godną 13latki i jej problemow ze starymi.

Lato z morświnem kontra Star Wars

Po obejrzeniu 4,5 i 6 czesci Star Wars moge stwierdzic... ze tak na prawde to juz polowe zapomnialam. Musialabym obejrzec jeszcze raz zeby powiedziec ktora najlepsza, wiec nie bede sie klucic czy 5 czy 6. Za bardzo ostatnio skupiam sie nad uzalaniem sie nad sobą żeby przemyslec te filmy i ogarnac je moim nie zbyt wielkim mózgiem. Chcę rok szkolny, na serio, calym sercem chce rok szkolny, pomimo tego ze są wakacje i moge sie najpiekniej w swiecie opierdalac, nie musze sie uczyc i moge codziennie wychodzić, chce rok szkolny. Chce zeby moje żywienie wrocilo do normy, chce normalnie wstawac, normalnie po szkole spac, normalnie isc wieczorem na basen i sie wypływać. Teraz zauwazylam jak bardzo duzo na basenie daja mi ludzie z ktorymi plywam. Tak na prawde nie potrafie sama sie ogarnac i codziennie chodzic na basen w wakacje. Sama nie potrafie sie zmusic do plywania 2km dziennie. Nawet jesli wstawalabym rano i szla plywac, co z reszta dnia zrobic? Mozna poczytac, mozna poogladac filmy i co dalej? Brak pomyslow. Mialam zaplanowane wakacje do 15tego i sie zjebalo. ( A mialo byc tak pieknie...) Najbardziej sie wkurzylam o kajaki. Czemu niby nie ma chetnych?! Ludzie! Mi potrzebne pieniadze! Czemu akurat jak mi kasa na buty potrzebna to nie mam jej jak zdobyc? Zawsze jak sobie wymysle jakas robote gdzie moge zarobic to sie wszystko pieprzy. I o.
Co do butow, tak, pierwsze air maxy na ktore moglabym patrzec z góry i ktore widze na moich stopach. Czyż nie są piekne?! są! :) 

20 lip 2010

19 lip 2010

Kolejny "chlodny"dzien, na tyle chlodny ze wieczorem przyda sie zalozyc bluzę. Wczorajszy wieczor spedzilysmy na malowaniu pkp. Paski Natali, jaszczurka Zuzi i moja baletnica. Moja baletnica to troche malo, ale jak na moj talent malarski wyszla bosko. I jeszcze namalowalam dziewczynke, ktora robi kupe. Choc tak naprawde nie robila kupy, tylko Natalia pomyslala ze korek ktory lezal pod dziewczynka to kupa.
No i jeszcze wczorajszy dzien byl wyjątkowy dlatego, bo po 18 latach niewiedzy zwiazanej ze stronami Mocy w koncu dowiedzialam sie o co chodzi :D Tak... obejrzalam 4 czesc Star Wars :D I mi sie spodobalo. Nawet bardzo. Myslalam ze z powodu mojej nie zbyt wielkiej milosci do starych filmow nie do konca mi sie spodoba. A tu o. :) Dzis lecimy z 5 czescia! :D

M.I.A ma fajna ostatnia plyte. Dosc czesto jej teraz slucham.

15 lip 2010

To bylo chyba jakos na samym początku gimnazjum. Rysowala Ania W.

Lato z morświnem kontra Justin Bieber

Ja myslalam ze Justin Bieber zaslynął tylko w mniej wiecej moim przedziale wiekowym. A tu sie okazuje ze wcale nie. Ale zacznijmy od początku.
U sąsiadow w ogrodku od dluzszedo czasu stoi duzy, pompowany basen, w ktorym dzieci o sredniej wieku 5-6 lat siedza codziennie po pare godzin. Szczegolnie uciazliwe jest to w godzinach porannych poniewaz budza mnie swoimi krzykami. A ja juz potem nie zasne, bo jest za gorąco. Ja basenu nie mam poniewaz zostal porwany rok temu. A w tym roku jeszcze nie kupiony nowy :(
No i co z tym Bieberem? Dzis rano wstalam (okolo 13.30) i stwierdzilam ze ide do tego basenu. Byla juz tam moja siostra, Kacper, i 3 dziewczynki z ktorych dwie krzyczaly do siebie "-on jest moj! -nie, bo moj! -on mnie pierwszy pocalował! -ale to ja kocham Justina Biebera! - Ale Bieber jest moj! -Nie!Mój!...."  Na pytanie "Kto to jest Justin Bieber?" obydwie wykrzyknely "moj chlopak!" i przekomarzaly sie dalej.
Nie mam pojecia o co tym dziewczynkom chodzilo ale przez pol godziny ktore bylam w basenie, one krzyczaly caly czas cos o Justinie. Masakra :D

13 lip 2010

Lato z morświnem kontra prawko

Wszyscy zdają teraz prawo jazdy. Nie wiem jak to mozliwe. Takie upały, taki stres, tyle potu i tyle ludzi zdaje. To muszą byc okropne egzaminy i pewnie egzaminatorzy zaliczaja wszystko zeby tylko szybko wrocic z miasta i usiasc gdzies gdzie jest chlodno.
Rodzice wrocili, jak zwykle sie wkurzam na wszystko bo co chwila musze wywieszac pranie, rozpakowywac zmywarke i co chwila ktos gdzies mnie woła z byle powodu.
Siedze dzis caly dzien, mialam jechac do Nowego Miasta kiedys ale oczywiscie Wisienka sie rozmyslil, pomysl jest - pojedzmy jutro - tyle ze pewnie chetnych brak. A ja mam potrzebe (pomimo tych upalow) polezec na plazy, poopalac sie i poplywac.

Nie wiem czy ta piosenka juz kiedys tu byla, bardzo mozliwe ze tak. Kiedys pokazal nam ją Bugaj. I sie sluchalo dosc dlugo. Co do Bugaja, Pani Bugajewska tez zdala egzamin na prawko - ktory dzis opijamy. Kolejny powod do swietowania. Powodow robi sie zbyt duzo, a zbyt malo pieniedzy jest w posiadaniu.

Przeczytalabym cos. Chetnie poczytalabym w pociagu. Lubie czytac w pociagu. Odkrylam to dopiero gdy wracalismy z Sopotu. Wczesniej wolalam nie czytac, bo myslalam ze bede wymiotowac. Okazalo sie ze jest ok i ze czytanie w pociagu jest przyjemne :D

12 lip 2010

Lato z morświnem kontra upał

Jest gorąco, powiedzialabym nawet, że bardzo gorąco. Jak bedziemy sie tak organizowac to nad wode nigdy nie pojedziemy. Ciągle wchodze pod prysznic, oblewam sie zimna woda, stoje stoje stoje... a jak wychodze to minuta i nic nie czuje. I znowu jest gorąco. Znowu czuje sie jak w saunie. Znowu plyne. Plywac lubie ale nie w ten sposob.
Dzis w nocy zbiła sie moja czerwona lampka, skonczyla sie magia burdelowego klimatu. Niestety, widocznie tak mialo byc. Malowanie bedzie jak sie lato skonczy, to i klimat sie zmieni.
Jest tak gorąco, że aż sie boje co bedzie jak bedzie tak dluzej. Mam nadzieje ze spadnie niedlugo jakis deszcz.
Marzy mi się burza, taka gorąca noc burzowa i spacer w deszczu :D taaak!

A dla takich wykonawcow jezdzi sie na festiwale :)

11 lip 2010

Lato z morświnem kontra rodzina

Dwa tygodnie bez rodziny się konczą. Czy zostaly wykorzystane? Mysle ze w 100%. Bez przesadyzmow, bez duzej imprezy, za to z grillami, luzem i muzyką. Uwielbiam gdy ich nie ma. Chociaz pusta lodowka mnie dobija.  Lodowka lodowką, nie jest do zycia potrzebna. Wazne zeby bylo fajnie. A te dwa tygodnie byly mega. Po powrocie z nad morza, bylam w sklepie, w nowym miescie, w domu, na miescie, gdzie popadnie. Juz troche posprzatalam. Ale jutro czeka mnie odkurzanie samochodu, co bedzie najgorsze :(
Ogolnie, to troche mi sie popieprzylo ze splywami kajakowymi, i jak na tą chwile nie mam co robic przez najblizsze dwa tygodnie :(
I dziewczyny byly dzis i wczoraj ne reggae! ZAZDROSZCZE!

Dzis sie poplakalam, ze szczescia. Jest fajnie :D

9 lip 2010

Lato z morświnem

Kiedys opiszę do konca openera, narazie strasznie nie mam sily. Jestem mega zmeczona. Tym bardziej ze dzis bylam na basenie. Owca plywa calkiem smiesznie, ale bedzie z niego czlowiek.
Czuje, ze za jakis tydzien wywali mi sie wszystko co mozliwe na twarzy przez to, ze tak sie żywię jak sie żywię. KFC co chwila. Niestety ;( 
I alkohol. Nie moge powiedziec "niestety"
Dziewczyny pojechaly na reggae, strasznie mialam ochote tam jechac :( Ale brak kasy - musialam zostac w Plonsku. Mam nadzieje, ze nie bede bardzo zalowac. Chociaz na reggae zawsze jest fajnie.
Wczoraj sie uśmialam, uwielbiam Pruche, jest genialna, i Kove, ktora robi zaciesz jak nikt inny. A Natalia to Natalia. jej nie da sie nie lubic.
-Jak jest?!
-Jest elegancko!

To jest własnie piosenka naszego lata z morświnem

Jestem szczesliwa.

6 lip 2010

Opener 2010

Takiego to juz chyba nigdy nie bedzie :D Opener na ktorego sie jedzie bez biletu, noclegu, tylko z plecakiem i spiworem. Bylo swietnie chociaz bylam tylko na dwoch dniach koncertow. Ale zaliczylam najwazniejszy. The dead weather, na ktorych zbieralo mi sie na placz podczas piosenki will there be enough water, gdzie Alison i Jack spiewaja co jednego mikrofonu co wyglada zajebiscie seksowanie (z reszta juz gdzies tu o tym pisalam kiedys)
A wiec zaczynajac od poczatku w piatek pojechalam z Dawidem do Warszawy, niestety(a moze i stety) mielismy gosci i udalo nam sie pospac tylko 2 godzinki. Mega zmeczeni wsiedlismy w sloneczny i pojechalismy do Gdyni. Droga super. Duzo wolnych miejsc, i nie jechal tak dlugo jak rok temu. Ogolnie wszystko ok.
Dojechalismy, spotkalismy sie z Ania, bez problemu weszlismy na pole zostawic rzeczy, po czym udalismy sie na koncerty, I tu zaczely sie schodki. Wchodzilam wlasnie na koncerty na opasce Ani, no i ochroniarz sprawdzajac moja opaske, sciagnal mi z niej calkiem to cos metalowe. No i huuuuj. Juz kupa w gaciach jak to sie mowi. I do tego jeszcze poszedl ze mna do kas zeby mi ja spowrotem zalozyli. I tak oto zostalam udupiona z Ani opaska na rece. Ania jak to Ania , mega wkurwienie, prawie mnie zabila wzrokiem. Ale zrobilismy przekret, ona weszla na bransoletke Angeli a po koncercie Skunk Anansie poszla do ochroniarzy i wkrecila im ze zgubila, no i dali nową. I tak oto, jestem na Openerze z bransoletka za darmo. Tzn bylam, bo juz po Openerze.

Szczerze mowiac troche mi sie nie chce pisac, jestem jeszcze Sopocie, pewnie jak dojade do Plonska to napisze wiecej, bo jest duzo do pisania :D



KOOOOOCHAM morze, lipiec, Openera.... I cytrynowke!

5 lip 2010

Nad morzem! :D Jest bosko, świetne wakacje!

2 lip 2010

1 lip 2010


dziś sluchane
Mamy 1 lipca. Lipiec to zawsze taki przelom. Miedzy rokiem szkolnym a prawdziwymi wakacjami. Kiedys lipiec to oboz, teraz lipiec to Opener i Reggae.
Lato opite, basen opity, klasa opita, wopr i dzien ratownika i zwierzenia Natali opite, urodziny Michaela Phelpsa opite, moje imieniny opite.
Calkiem milo.
Juz sie nie moge doczekac soboty! :D Bede w Gdyni! Juuuuhu! :P
Gorzej jak sie nie uda. Ale musi sie udac. No bez kitu. Rok temu moglo sie udac to i teraz sie uda.
Jestem usmiechnięta. Bo jest mi dobrze. Bo serce nie przestaje walic.
Hahahha.... Zuzia napisala czy opijamy jej mature, bo trzeba sie zechlac, bo dobrze poszla. Ja juz mam dosyc. Ja juz nic nie chce pic.
To jest tak ze jak sie okazji na spotkania nazbiera to wszystko na raz idzie. A jak znajomi powyjezdzaja to znowu zostane sama w tym zasranym Plonsku i nie bede miala co ze soba w tygodniu zrobic.
Slucham Skunk Anansie, nadal nie wyobrazam sobie tego koncertu. Bardziej niz niewyobrazalam sobie Crystal Castles.
W poniedzialek otwierają BASEN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
Zdjecie z witania lata, ja i Pruche, dwa rude i obieranie ziemniaka rakietkami do ping ponga.