14 lut 2012

12 lut 2012

Mam wspaniały weekend, wolna chata, mogę chodzić nago po mieszkaniu, słucham muzyki na cały regulator, opieprzam się, czytam, słucham muzyki, oglądam filmy. Lubię czasem spędzić parę dni całkiem sama, choć w piątek rano czułam się trochę nieswojo.
Dzisiejszy poranek (po 14) zaowocował playlistą rocznika '92. Zaczęło się o Whitney która nie żyje. Szkoda bardzo. Tacy ludzie już się nie rodzą, więcej takich jak ona nie będzie. Ale do rzeczy. Isia wrzuciła piosenkę Whitney, a potem już poleciało... nie obyło się bez Britney i Christiny, oraz N sync i Backstreet boys, zahaczyłyśmy o takie smaczki jak Garou, Iglesias, Ricky Martin... aż doszłyśmy Vengaboys, Las ketchup czy O-zone. I patrząc na to wszystko stwierdziłam, że za 20-30 lat nie będę pamiętać tych wszystkich tytułów więc muszę pościągać, nagrać płytę i schować. Rozpocznę od spisania tytułów. O.


10 lut 2012

3 rzeczy

Chodzę na chiński, dziś były drugie zajęcia, jestem mega podjarana, trochę przerażona... ale ogólnie jest SUPER! I tutaj wstawię zdjęcia, bo pisałam sobie znaczki i ktoś zapytał co robię... lepiej pokazać niż opowiedzieć.


A dalej leginsy które wczoraj znalazłam. No kurwa mać, czemu są takie drogie, czemu są z Australii i czemu nie mogę ich mieć?!?!?!?!

I na koniec Feist. Macie słuchajcie, podoba mi się ostatnio.
I będzie link bo nie mogę wstawić :/ Macie o!

5 lut 2012

Tak strasznie potrzebuję czegoś, zaczynam kombinować. Chcę strasznie zakupy, albo kosmetyczkę, jutro maluję włosy, nie mogę się doczekać wtorku i chcę już nowe zajęcia. Chciałabym teraz mieć znaczną sumę na wydanie. Tyle rzeczy mi potrzeba. Tak bardzo!
Chcę już też leginsy i bluzę, chcę żeby było ciepło. Muszę iść do lumpa na zakupy. Nowości potrzebuję! I nowego pokoju w Toruniu!



Oznaka lata, w teledysku ja gdy byłam młoda. ;)

3 lut 2012

Oh jezus, nareszcie. Nareszcie jest już po egzaminach. Co prawda Muszę oddać hpp, hm i nok, i oczywiście doszła mi praca z rzecznika i ktoś mi musi zrobić edytorstwo. Ale już koniec nauki. Już jest dobrze. Już będzie zaliczone. Już praktycznie jestem w 2 semestrze. I kurcze mać ktoś mógłby wreszcie podać nam godziny grup zajęciowych żebyśmy mogli sobie plany poukładać dop cholery jasnej! Rejestracja w środę a my nic nie wiemy. Jak zwykle - najbardziej zacofany wydział.
I co do edytorstwa. Tak się wkurzyłam. Kurcze, byłam pewna, że wszystko jest ok, że na zaliczenie spokojnie, nie wspominając o nadziei na 4,5. I kurcze nie wiem. Coś nie poszło, najwidoczniej. Trzeba poprawić. Ale ja już się męczyć nie zamierzam. Kupię komuś wódkę.
Cholerna noc. Chuj, że wspominasz współlokatorom, że masz o 8.00 rano egzamin. Chuj z tego. W jednym pokoju seks przez całą noc, w drugim dziewczyny przyprowadziły chłopaków i wielce impreza. Super radosna jestem y tego powodu. I mocno wyspana. Najważniejsze jednak, że zaliczyłąm filozofię dziś. Miło było, na jedno pytanie nie bardzo znałam odpowiedź. Ale ok. Żyję. Teraz, czekam na pizzę i idę spać. A potem chyba z Isią do kina. Chcę do kina mocno. I naczosy z sosem serowym też.