29 cze 2011

Co jest chujowe w nowych plytach?

że jeśli się ją uwielbia... to sie jej dużo słucha... zna sie wszystkie piosenki.... a teledyski do nich wychodza dopiero po miesiacach kiedy płyta była juz przerobiona na wszelkie mozliwosci. Chociaz w pewnym sensie to moze i plus bo to taka reinkarnacja dla piosenki. Teledysk daje jej nowa duszę. Gorszą albo lepszą.
Tak co do teledyskow to pan R... czy P... juz nie wiem jak go nazywałam, wysłał mi teledysk do autystycznego. I jest okropny. Fajne miejsce i fajne swiatlo i nic wiecej. Nawet nie wiem po co go robili bo typowemu vivowemu odbiorcy sie on nie spodoba a co za tym idzie piosenka tez nie.
A początek był o Eminemie i piosence space bound. Uwielbiam tamta plyte eminema. Ta nowa zzzz... kimś nie jest juz taka fajna. W tych calkowicie swoich Eminem ma taki zajebisty, troche płaczliwy, wyrzucajacy zło światu głos. Uwielbiam to w nim. I teledysk do tej piosenki jest bardzo dobry! I odrodził mi tą piosenkę w głowie, i znów ją cały czas nucę.
Pierdole, wiem.
Przez najblizsze pare dni zrobie fajne zdjęcia.
Chcę już poczuć morze.
Już chcę bardzo piasek.
I heinekena na słońcu

19 cze 2011

Chyba się zestarzałam. Jakiś mam smutek i zmęczenie. Mam dosyć wszystkiego, nic mi się nie chce. Jakos dziwnie odbieram muzykę, inaczej się bawię na koncertach. Czuję się źle i staro. Mam nie jędrną skórę, potrzebuję basenu, bolą mnie nogi i wiecznie bym spała. I wcale nie jestem przed okresem ani po okresie. Tak na prawde juz nie pamietam kiedy on byl i kiedy bedzie. Wszystko się miesza w te wakacje. Pomimo tego, że każdy dzień jest inny, że codziennie moje oczy patrzą na coś innego a moje uszy słyszą różne dźwięki, juz wszystko się miesza. Czasem mam ochotę usiąśc w szkolnej ławce, ale zaraz potem stwierdzam, że jednak nie. Że to dobrze, że juz skończyłam liceum. Że muszę się z tego cieszyć. Jak to wiecznie powtarzał mi pan K, studia to pięć lat wiecznych imprez, opierdalania się i szaleństwa. Trzymam za słowo. Muszę, bo nic innego mi nie zostało. Czytam sobie dziś książkę od kov, bo wspomnienia Edelmana mnie przerosły i musiałam czymś poprawić sobie humor, a wywiady z Playboya są idealne na moj humor.
Nie wiem czego teraz mi trzeba. Moze po prostu chłopa. Pewnie wielu by tak powiedziało. Chłop by się przydał, ale go nie ma. A jakby był... pojechalibysmy na Openera żeby pobiegać nago po plaży i  leżelibyśmy wiecznie na balkonie. Od zawsze lubilam balkony, te płońskie warszawskie czy inne. Balkony od zawsze dobrze mi się kojarzą. I nie twierdze ze najlepszym miejscem na imprezie jest kuchnia... bo jest nim balkon.
Weekend spędziłam na Orange. Nie będę komentować. Festiwal bardzo dobrze zorganizowany. Jak na 3 edycje bardzo wysoki poziom. Szpak zaśpiewał całkiem nieźle choć pojawił się tam bardziej jako ciekawostka. TVN rozdawał wodę przez cały wieczór i po koncertach też co było rewelacją. Pod legią rozdawali darmowe tigery ktore mozna bylo wynosic do samochodow reklamowkami dosłownie. I było ok. Nie więcej niż ok z powodu mojej starosci. kropka.

14 cze 2011

z bolącymi udami

Po truskawkach bolą tak bardzo. Tak bardzo, że ból przechodzi aż do stóp :/

4 cze 2011

Dziś widziałam dużo wesel.

Dziś był fajny dzień i była fajna noc w nocy. Lubie ten czas. Jezdzimy sobie gdzie chcemy, jemy dużo, pijemy jeszcze więcej. I jest nas tak dużo i mamy tyle pomysłów. Jest fajnie

3 cze 2011

Dzień pełen humorów i kaszlu.

"Obcując, na co dzień z ludźmi, którzy tu przychodzą, coraz częściej dochodzę do wniosku, że seks, podobnie jak narkotyki, jest ucieczką od rzeczywistości, pozwala zapomnieć o kłopotach, odprężyć się. I jak wszystkie używki szkodzi i wyniszcza. Jeżeli ktoś ma ochotę odużać się za pomocą seksu czy jakiejkolwiek innej substancji, to jego sprawa. Skutki będą mniej czy bardziej opłakane, w zależności od dokonanego wyboru." (Jedenaście minut)