28 maj 2010

NIE MA DO ŚRODY - nauka!!!

27 maj 2010

Wycieczka bardzo udana :) juz dawno sie tak nie uśmiałam :D wlasnie siedzimy od godziny na jakimś parkingu, bo sprawdzaja nam autobus jacyś panowie którzy nas zatrzymali :/ no i ... Wrocław piękny, nawet bardzo, chce tam wrócić i pobyc z tydzien. Pokoje i klimat w pensjonacie wspaniałe. Lady gaga o poranku i lady pank na wieczór. Praga całkiem fajna. Poznałysmy Tiko ktory uznał ze aga ma problem... A potem ze jest pijana. Chociaz ona poprostu miala za dobry humor. I jedzenie z maca pod pomnikiem całkiem mile. Zdjecia beda pewnie jutro. Ktoś mi tu śpiewa 'hej listonoszu przynieś telegram' wtf?!

23 maj 2010

No i po wspanialym weekendzie. Lubie poznawać tak duzo milych ludzi :D Koncert bardzo udany-chociaz zdecydowanie preferuję koncerty na powietrzu bo nie smierdzi wtedy tak bardzo ludzmi pod scena. I znowu mialam ten moment kiedy kochalam Maxima i Keitha. Chcialam miec ich tylko dla siebie. Byli wtedy taacy piękni! I tacy idealni! ...No, ale wszystkiego miec nie mozna.
Na wycieczkę spakowana, kaloszkow nie biore, stawiam na ładną pogodę. Wszystko inne zapakowane. Tylko rano wstac i wyruszyc.
No wiec, nastepny post po czwartku.

19 maj 2010

a pozatym... byle do piatku!

18 maj 2010

DESZCZU! WYPIERDALAJ!

17 maj 2010

Niech juz sie skonczy ta cholerna pogoda! To jest straszne, zadnej sily w sobie znalezc nie moge, wracam ze szkoly i ide spac. Po spaniu basen. I tyle pracy na caly dzien. Nie potrafie sie niczego nauczyc, dobrze ze mi sie polski i religia przelozyly bo bym dzis padla.
Maju! Oddawaj slonce!

16 maj 2010

UWIELBIAM GO! :D



Muzyka The Prodigy... to chyba jedna z najlepszych rzeczy jakie mnie w zyciu spotkaly. Jest dobra na wszystko, na kazdy humor, na kazdy dzien, na kazda chwile zycia, w kazdej sytuacji. Motywuje mnie do zycia jak nic innego, a przy tym przechodza mnie przy niej takie dreszcze ze nie potrafie sie ogarnac. I tak bardzo zazdroszcze Zbysiowi, ktory lecac po openerze do Londynu, spotkal ich na lotnisku i gadal z nimi. Gdybym ich spotkala to bym im dziekowala za to co robią. Chociaz sa znani, a ja nie lubie znanych ludzi.... to i tak ich kocham. I Maxima ktory ma boskie oczy!

15 maj 2010

14 maj 2010

fascination ends




A ja myslalam ze Crystalsy beda w maju!!! A oni w czerwcu!!! I jaram sie! Jade!!! :D

13 maj 2010

Ostatnio jestem zakochana w kobietach w ciazy, matkach z dziecmi, i rodzinkach przychodzacych na basen z malymi brzdacami. :D Jakis czas temu odezwal sie we mnie mega uspiony instynkt macierzynski i chce miec dziecko. Co jest dziwne, bo osoba ktora ma dwie mlodsze siostry, ktorej wiekszosc zycia zalezna byla od siostr, nie powinna chciec tego samego znowu. A ja chce, chce byc w ciazy, i chodzic na basen w ciazy, i byc piekna z brzuszkiem, urodzic pieknego, malutkiego chlopca, karmic, przewijac, usypiac, nie przesypiac nocy, plakac gdy bedzie mial kolkę i bedzie plakał pol nocy, przytulac, nosić, chodzic na spacery... No ale nie wazne. Nie zamierzam robic teraz małego Jakuba Dawida (bo tak bedzie/będą mieli na imie) Teraz jest szkola, potem studia, a jak je skoncze to zrobie sobie dziecko.
A po drodze, naucze sie jezdzic konno, kupię aparat, naucze sie wspinac, kupię gitarę i zrobie kurs instruktora plywania. To takie cele bardziej pomaturalne. Bo przed maturą mam inne cele ktore juz są w trakcie osiągania.
Asia mi dzis powiedziala ze mam urozmaicone zycie, i powiem szczerze ze chyba jednak mam (bo odpowiedzialam ze raczej nie) no wiec... gdy tak patrze w moj kalendarz, to ostatnimi czasy jest calkiem fajnie. Co weekend cos innego, co chwila gdzies trzeba jechac, cos zalatwiac, planow na wakacje (realnych i zorganizowanych) tyle ze wakacji nie starcza. Co prawda taka np. majowka minela dosc spokojnie bo bylo tylko ognisko u Macka, zakupy, obchody 3 maja i zawody plywackie z holendrami i z nimi tez grill, ale akurat potrzebowalam odpoczynku takiego. Nic duzego a cieszy. Mysle ze ten moj zapelniony kalendarz to dzieki temu ze sie otworzylam na wiecej rzeczy, juz nie ma "nie, bo klasowki, nie bo szkola, nie bo brak kasy..." Teraz jest "oczywiscie, jesli tylko bede miala czas..." No i mam czas. Znajduje sie. Zawsze da sie dobe wydluzyc i zamiast spania wstawic jakis wyjazd.
Nie poszlam dzis na basen bo obudzilam sie po 19 z mega katarem, bolącym gardlem i okresem od rana. Chociaz ten jest w miare bo brzuch bardzo nie boli. I tak najlepsze jest to ze od jakiegos pol roku z Olą zawsze mamy tak samo i zdarza sie ze siedzimy obydwie w domu i zgadujemy sie na gadu jak to nas brzuchy bola i jak sie zle czujemy. Calkiem smieszne :P
Slucham nowej plyty The Dead Weather ("a miala byc w maju...") :D i ją lubie
I przed wycieczka musze kupic buty i leginsy. Kurwa buty... buty buty buty. Buty to jakas masakra! Czemu juz nie moge zostac projektantka butow i czemu nie moge sobie zrobic ich sama?! Nigdzie nie ma takich jak bym chciala... a jak sa to kosztuja ciezkie pieniadze, czy tak ciezko zrobic ladne tenisowki za kostke?! Czy nie ma firmy ktora robi buty specjalnie dla tak wybrednych ludzi jak ja?! Dlatego ja taka firme bede miala. Kiedy dorobię sie juz mojego najwiekszego w Europie Klubu Fitness, i bede kosila niezla kase tylko za bycie Pania Prezes, wtedy bede projektowac buty, z pasji, dla przyjemnosci i dla ludzi. Będą placic tylko za produkcję a beda mieli swoje wlasne, wymarzone, nie powtarzalne buty. I tym akcentem zakonczymy dzisiejsze wywody.... A moze nie tym akcentem a tym cytatem(czy tez tytulem ksiazki ktora widzialam nie dawno w bibliotece)


"Grzeczne dziewczynki marzą o karierze, a niegrzeczne ją planują"


12 maj 2010

Dziś dużo rzeczy bo znalazlam troche czasu zeby poszperac w necie i kompie i ogarnac co fajnego.

Alice i jej wybryki na Openerze. Filmy by Ania (dlatego taki do dupy ;D)






Jak pokazalam Skarbkowi to powiedzial
"ladnie to tak mlecze podpalac?!"
ale przeciez to juz nie mlecze...
to juz dmuchawce
a tak pozatym
to strasznie ciezko im robic zdjecia
podpalac dmuchawce
i trzymac aparat
i robic zdjecia
majac do dyspozycji tylko dwie rece i rozgrzana zapaliniczke...
ciezko ciezko
dlatego takie nie dobre są
ale koncepcja dobra
i wyszlo to co chcialam zrobic
palace sie dmuchawce
bo wcale nie muszą odlatywac,
mogą tez ginac smiercia tragiczna
spalając się tylko po to by Emi miala ladne zdjecia
Skarbek i Natala w weekend jada do szpitala psychiatrycznego na zdjecia
ale ja sie boje takich miejsc
10pietrowy opuszczony blok to dla mnie nie lada wyzwanie
a co dopiero jakis szpital
nienienie
nie zamierzam tam jechac
koncert Crystal Castles 24ego w Wawie... swietnie, tyle ze ja akurat bede we Wroclawiu ;(
Ludzie... nie rozkochujcie sie w koncertach bo potem robi sie ich tak duzo ze nie wiadomo na ktore jechac i za co!

11 maj 2010

3 lata... pomimo tego ze zycie chcialo mi zabrac usmiech z twarzy... jestem twarda i sie nie daje.

10 maj 2010

Ciesze sie ze mam tego bloga, chociaz mam wrazenie ze sporo ludzi tu wchodzi i krytykuje wszystko co napiszę/wstawię. Ale kit ;) Wali mnie to. A jak ktos pochwali to dziekuje i sie usmiecham
Nie lubie siebie za to ze nie moge sie zmusic do nauki. Jutro praca z Lalki a ja zero. Lalke mam, ależ oczywiscie... ale zeby do niej zajrzec, poczytac cos. A w życiu. Wole ogarniac dzisiejsze zdjecia. Chociaz tak na prawde... To ja troche nie mam czasu na realizowanie tego wszystkiego co bym chciala. Nawet gdy nie ide na basen to i tak mi brakuje czasu na czytanie. A chcialabym wiecej czytac, no ale kiedy niby? : Najlepiej mi sie czyta rano, no ale przeciez nie wstane przed szkola... bo spie wtedy ;) A wieczorem... 10 stron ksiazki i Emi śpi.
Mam suche dlonie, chociaz smarowalam kremem. :/ Glupi chlor... "chlorine is my perfume" jak to Kuba mial kiedys w opisie.
Dobra, to na tym dzis skoncze moje pierdzielenie o wszystkim i o niczym, w rytmach Prodigy zmierzam do lozka, a jutro ciezki dzien, a w przyszlosci ciezkie 2 tygodnie. Byle do piatku, byle do soboty 22ego i byle do poniedzialku 24ego.
WIOSNA

and bańki mydlane!!!


9 maj 2010





Zawsze wychodzac z domu mysle sobie "bede zalowac ze nie wzielam aparatu..." no i jest tak za kazdym razem ze zaluje... I tak tez bylo wczoraj u Agi i Justyny na 18 :(
Bo z jednym cos bylo nie tak, potem sie okazalo ze jednak jest ok a zdjecia sa cale czarne :/ Costam niby da sie z nich wyciagnac, ale nie umiem zrobic zeby bylo rewelacyjnie.
No i z powodu takich czestych chwil gdzie jest super pomysl/moment na zrobienie zdjecia chce sobie kupic jakis maly aparat ktory bede miala przy sobie caly czas :)
A tak pozatym impreza udana, chociaz muzyka kompletnie mi nie podchodzila i dj mnie wkurzal. Jak spotykam na swojej drodze zycia takich ludzi to mam ochote ich powybijac wszystkich. Niby sie mowi ze dj ma grac pod ludzi na takich imprezach. Ale ten "niby pan dj" chyba nie wiedzial co to znaczy. W momencie kiedy puszcza poczatek piosenki Barbie girl, ja sie zrywam i biegne na parkiet, okazuje sie ze na tym koniec bo wlasnie weszla jakas beznadziejna techniawa. Caly poczatek imprezy to byly piosenki kompletnie mi nie znane o ile mozna je piosenkami nazwac. A jak juz puscil cos co kazdy zna.... to potem puscil pokolei 10 innych piosenek ktore kazdy zna i tym sposobem nie mial pozniej czym zwabic do tanca. Jak mu powiedzialam zeby Lady Gage puscil to puscil...tyle ze jakis mega kwasny remix. A tak co do Lady Gagi to chyba bedzie trzeba wynajac autobus zeby tam pojechac :D Bo czuje juz sporą pozytywna ekipę na tym koncercie. A ze on dopiero w listopadzie to i pieniazki na bilet sie znajda ;)
Kolejny punkt odnoszący sie do wczorajszej imprezy... Karteczki z przydzielonym miejscem dla wszystkich. Dla mnie -tragiczny pomysl, nie da sie usadzic ludzi tak zeby byli wszyscy szczesliwi. Wiem po urodzinach ojca jaki to byl koszmar usadzic ludzi tak zeby w kazdym miejscu mial kto polewac i zeby kazdy z kazdym sie dogadal i zeby nikt nie siedzial na uboczu.
Nastepnym.... bedzie to ze pierwszy raz wczoraj bylam tak najedzona ze sie nie moglam ruszyc! Myslalam ze umre. W moim brzuchu dzialy sie tak wyjebane rzeczy ze masakra. Ale na szczescie po jakims czasie przeszlo. Moze alkohol pomogl :D A co do alkoholu. To ile my mozemy wypic?!?!?! Poszlo tyle litrow wodki, wina piwa.... nie wyobrazalne.
Kolejnym punktem bedzie wzrost osob bedacych na tej imprezie. Chyba tylko osoby majace kompleks z powodu wzrostu mogą postawic sie w mojej sytuacji.... No ale... zawsze jakos nie zbyt dobrze sie czuje kiedy wszyscy sa duzo nizsi ode mnie, tym bardziej jak jeszcze mam obcasy, czuje sie wtedy jak mutant :/ No i na wczorajszej imprezie nie dosc ze Aga miala 10cm szpilki to jeszcze byla Ewa tez taka wysoka jak my :D I moglysmy sobie zrobic zdjecie na stojąco :) (Bo zawsze wole siedziec... wtedy nie widac jak wysoka jestem)
No i nastepny punkt... Pan Darek... Nasz ulubiony Pan Darek z basenu... jest tata Justyny... Nadal zyje w szoku. Wchodze na impreze a tu on.... i jeszcze Jot do niego "tato....." Szczeka mi opadla. No ale coz.
No i tyle z wczorajszej imprezy.... nie zdarzylam zjesc tortu, ominal mnie barszczyk o ktorym nie wiedzialam. Ale jakos nie placze z tego powodu. Wazne ze impreza sie udala :)

7 maj 2010

6 maj 2010

Piosenka na dzis :) Zamulony dzien.

Ognisko... bardzo bardzo pozytywnie.

I rada dla 13latkow komentujacych foteczki na epulsach, naszych klasach i innych... nie badzcie chamscy dla innych, bo jeszcze bedziecie z tymi ludzmi wino pic :)

4 maj 2010

Motyw butow w teledysku sprawil ze piosenkę lubię jeszcze bardziej!

Jutro ognisko u Maćka.

Bedzie grubo

I film... w temacie ognisk ;)

3 maj 2010

Kiedys u Piotrka w opisie bylo to sobie ukradlam.

Nie mam sily pisac...

2 maj 2010