16 gru 2009

Środa...

Dzis najulubienszy serial Przystań... A przedtem (tak się to pisze?!) musze przeczytac PO, chociaz jakos dziwnie brakuje mi chyba tematu w ksiazce... nie wiem o co chodzi :/ No i chemia jutro tez. Nie mam ochoty na nią fuj. Mam nadzieje ze jakos sobie poradze.

Dzień z klasą w stolicy. Wystawa interesujaca chociaz troszke krótka, mogliby panowie dluzej poopowiadać. Ogolnie wycieczka jak zawsze nie zbyt fajna. Kupilam sobie prezent gwiazdkowy. I zamierzam kupic te buty :D Świetne!


No i co do wystawy... zagapilam sie na jakies inne zdjecie kiedy Pan Jarek czy jak on tam mial mowil o tym... wiem tyle, że są to kontenery na smieci :D




Szukanie prezentu... tragedia... nie poszlo po mojej mysli, ale jest juz następna koncepcja ;D Bedzie dobrze!
Sms wyslany... Nawet niby rozmowa na gadu przeprowadzona... zaczynając miło i konczac uciekaniem ze strachu przed mowieniem czegokolwiek i sluchaniem przytlaczającej opini... Jedna z niewielu osob, ktorej opinia wchodzi mi jak gwóźdź wbijany mlotkiem do glowy. Tyle ze dzis jakos nie dziala... a bardziej przybija i doluje. Została ze mną tylko muzyka... i ksiazki... jedna ciekawa od ktorej probuje sie uwolnic, a i tak co chwila otwieram i czytam dalej. Pozostale juz nie tak ciekawe.



Dziś polecam duet ktory niedawno zamieszkał w mym sercu i ktory juz tu zawitał niedawno.




I Tricky, byl na pulpicie... włączylam i jest :)


0 komentarze:

Prześlij komentarz