15 gru 2010

Ja nie wiem juz nic. Wszyscy w tym domu jestesmu pojebani. Jeden lepszy od drugiego.

Wczoraj wybieglam sobie dwa razy z sauny na snieg. Myslalam ze chlopaki mnie zamkna na dworzu i bede musiala biec na boso w kostiumie dookola hali zeby wejsc na basen spowrotem. Ale nie wpadli na taki beznadziejny pomysl jak ja ;)
Wrocilam pelna entuzjazmu i pewnej wniebowziętości do domu, ale niestety, wszystko przygasila moja siostra. (ktora rosnie na rownie psychiczna jak ja i rodzice) No coz, nie mozna byc wiecznie szczesliwym. Ja bylam jakas godzinke. Ale tak jak od dluzszego czasu nie bylam! To bylo mile.

Dzis bylam u mamy w sklepie.Nawet wstalam sama przed 10! I tak myslalam i myslalam jak ja mam isc do szkoly i nie wiedzialam, jakies godziny pozmieniane, do kosciola wyjscia, zastepstwa i czytelnie. W koncu zdecydowalam ze bardziej sie przydam dziewczynom w sklepie i poszlam.
Niestety jak to w sklepie trzeba dlugo stac przez co tragicznie boli mnie kregoslup ;(
A po sklepie pojechalam sobie po orzeszki wasabi ktore juz zjadlam i popilam colą. Bardzo zdrowo.
Mysle caly czas nad prezentacja na mature z polaka (wlasnie mi sie przypomnialo ze mialam zadzwonic do pani A!) No i tak caly czas mysle, przegladam prace roznych luzi i nie wiem co mam wlozyc do mojej prezentacji. Za duzo mamy prowokacji w zyciu.

Pebe umiera nad projektami wentylacji fabryki swieczek. Wspolczuje.

Trzeba sie wziac do roboty :( Obiecuje sobie ze w swieta bede sie uczyc. Juz to widze jak sie bede uczyc, namawiajac babki zeby kupily ten a nie ten wisiorek.

Slucham starej muzyki. Mam ochote na kfc.

0 komentarze:

Prześlij komentarz