26 gru 2010

Zaczne od dzisiejszego tekstu ojca
"ta wigilia byla tak sztuczna jak choinka ktora tam stała" ... zajebiscie prorodzinny ojciec, z reszta jak wszyscy u nas.
Zaklad psychiatryczny powinnismy otworzyc, bylibysmy jego pierwszymi pacjentami.
Święta? Nie zbyt ciekawie, wigilia z dupy, jak przyglup siedzialam. Mialam ochotę uciec. Na szczescie oplatek poszedl sprawnie. Ogolnie jakos przezylam. Motywowala mnie mysl ze zaraz pojde na pasterke i bede miala wszystko gdzies.
Dostalam cytrynowke od babci. Cieszylam sie.
I poszlam, pasterka byla calkiem cudowna.
Podobalo mi sie niesamowicie.
Szkoda tylko że tak mokro bylo.
I Tabake słyszałam, jak przemawiał

Chora bylam po niej. Dlatego tez wczoraj robilam za kierowcę. I dziś też. Ale mam juz dosyc.


0 komentarze:

Prześlij komentarz