12 mar 2011
Dziś będzie tak dikfordikowo.
Mam bardzo duże obiekcje co do naszej imprezy, chce zeby byla wysmienita, idealna i w ogole, a jesli ma taka byc to trzeba sie za to zabrac wczesniej, chocby najwazniejsze rzeczy ogarnac, bo inaczej sie nie wyrobimy, a tu zadnej inicjatywy i o. Tylko matura i matura, jakby to najwazniejsze w zyciu bylo, a nie jest. Nie mówie że Olimp czy American Dream są wazniejsze. Ale nie mozna zatracac wszystkiego na rzecz matury. Troche wytchnienia Jak ma być taka spina podczas kazdej sesji to porozwalam wszystkich ludzi dookola.
Biała milka o północy troche pomaga. Jutro od rana lece do babci. Romans z wosem i angielskim rozkwita. A angielskiego trzeba sie uczyc, bo nie mozna sie porozumiewac z obcokrajowcami na Openerze slowem "vodka!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Biała milka o pólnocy, może być czymś dobrym. Proponuję jednak ciepłe mleko :- )
pech
Prześlij komentarz