21 lip 2010

Lato z morświnem kontra Star Wars

Po obejrzeniu 4,5 i 6 czesci Star Wars moge stwierdzic... ze tak na prawde to juz polowe zapomnialam. Musialabym obejrzec jeszcze raz zeby powiedziec ktora najlepsza, wiec nie bede sie klucic czy 5 czy 6. Za bardzo ostatnio skupiam sie nad uzalaniem sie nad sobą żeby przemyslec te filmy i ogarnac je moim nie zbyt wielkim mózgiem. Chcę rok szkolny, na serio, calym sercem chce rok szkolny, pomimo tego ze są wakacje i moge sie najpiekniej w swiecie opierdalac, nie musze sie uczyc i moge codziennie wychodzić, chce rok szkolny. Chce zeby moje żywienie wrocilo do normy, chce normalnie wstawac, normalnie po szkole spac, normalnie isc wieczorem na basen i sie wypływać. Teraz zauwazylam jak bardzo duzo na basenie daja mi ludzie z ktorymi plywam. Tak na prawde nie potrafie sama sie ogarnac i codziennie chodzic na basen w wakacje. Sama nie potrafie sie zmusic do plywania 2km dziennie. Nawet jesli wstawalabym rano i szla plywac, co z reszta dnia zrobic? Mozna poczytac, mozna poogladac filmy i co dalej? Brak pomyslow. Mialam zaplanowane wakacje do 15tego i sie zjebalo. ( A mialo byc tak pieknie...) Najbardziej sie wkurzylam o kajaki. Czemu niby nie ma chetnych?! Ludzie! Mi potrzebne pieniadze! Czemu akurat jak mi kasa na buty potrzebna to nie mam jej jak zdobyc? Zawsze jak sobie wymysle jakas robote gdzie moge zarobic to sie wszystko pieprzy. I o.
Co do butow, tak, pierwsze air maxy na ktore moglabym patrzec z góry i ktore widze na moich stopach. Czyż nie są piekne?! są! :) 

0 komentarze:

Prześlij komentarz