11 sie 2011

Nie chcę żyć. Kompletnie nie widzę swojej przyszłości. Nie widzę siebie na studiach, nie widzę siebie jutro i nie widzę za godzinę. Wszystko jest do dupy. Jedynie ta pogoda utrzymuje mnie przy zyciu. Najchetniej wpadłabym w jakis ciąg czegoś. Mogłabym caly dzien jesc, albo caly dzien pic i lezec, albo moze gdybym caly dzien jarała to byloby lepiej. Moze z nikim bym się nie pokłóciła. Jestem okropna dla ludzi, nie przystosowana do życia. Nikt mnie nie nauczyl jak to sie robi, a ja z kazdym dniem się gubię. Juz nie wiem gdzie lepiej, czy w pracy czy w domu, nigdzie. Nie chce nigdzie byc. Nigdzie nie czuję się dobrze.

I chciałabym mieć tatusia. I żebym była córeczką. I szukam ramion ktore mi to zastąpią i ich nie ma i nie będzie.

0 komentarze:

Prześlij komentarz