22 cze 2010

wyschnięta i spalona odc. 3

Kolejny dzien ktorego atrakcją bylo plywanie w Nowym Miescie. Schodzi mi skóra z szyi. Nie mam pojecia dlaczego, bo najbardziej spalone mialam nogi i barki. No coz... Mama powiedziala ze opalilam sobie twarz. Jak to?! Jeszcze bardziej?! Nie pieką mnie policzki wiec chyba sie nie opalilam. Bo piekące policzki są zawsze oznaką opalenia mojej twarzy.
Jestem coraz mniej wyschnieta. Dzis jak plywalismy troche wiecej niz zawsze to az mi sie dobrze zrobilo. Chociaz to nie takie samo zmeczenie jest na basenie, ale zawsze cos. Wkurza mnie co prawda Demon Predkosci ktory wydaje z siebie dzwieki ktorych nie jestem wstanie zniesc. Jakies jeczenia, wzdychania i sapania. Bleee. I patrzy sie na mnie! Caly czas sie patrzy! Co na niego spojrze to ma oczy utkwione we mnie! Masakra :( I tak jestem tolerancyjna co do "dziwnych" ludzi, on jest szczytem szczytow i chetnie bym mu przylozyla wioslem zeby sie nie podniosl.
Slucham dzis plyty New young pony club.

0 komentarze:

Prześlij komentarz