Dwa tygodnie bez rodziny się konczą. Czy zostaly wykorzystane? Mysle ze w 100%. Bez przesadyzmow, bez duzej imprezy, za to z grillami, luzem i muzyką. Uwielbiam gdy ich nie ma. Chociaz pusta lodowka mnie dobija. Lodowka lodowką, nie jest do zycia potrzebna. Wazne zeby bylo fajnie. A te dwa tygodnie byly mega. Po powrocie z nad morza, bylam w sklepie, w nowym miescie, w domu, na miescie, gdzie popadnie. Juz troche posprzatalam. Ale jutro czeka mnie odkurzanie samochodu, co bedzie najgorsze :(
Ogolnie, to troche mi sie popieprzylo ze splywami kajakowymi, i jak na tą chwile nie mam co robic przez najblizsze dwa tygodnie :(
I dziewczyny byly dzis i wczoraj ne reggae! ZAZDROSZCZE!
Dzis sie poplakalam, ze szczescia. Jest fajnie :D
11 lip 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz